Piątek…

Ten post dedykuję WSZYSTKIM, a szczególnie tym, którzy ostatnio pytają mnie, jak sobie radzę z niepewnością, zmianą, brakiem energii. I skąd mam tyle energii…?????

Odpowiadam:
😜Mój poziom energii jest naprawdę na poziomie ŚREDNIM w populacji.
😆Często miewam różne doły, bo nie jestem cyborgiem.

Nauczyłam się natomiast patrzeć na życie z dystansu. I zauważać, że ZMIANY SĄ STAŁE.

📌W sytuacjach kryzysowych stosuję zasadę „Jakby miało być inaczej, to by było”😀 Uważność nauczyła mnie przyglądać się i nie oceniać- emocje przepływają, to co trudne, za chwilę staje się prostsze. Poczekaj Ania!

No i moja piątka:
✔Otaczam się ludźmi z dobrą energią, którzy są otwarci i prostolinijni
✔Jak mam zły dzień, to szybko idę spać, żeby głowa się zregenerowała. Dużo śpię!
✔Nie patrzę za siebie. Było co było. Jak mam nastrój do ruminacji, mówię STOP i natychmiast przekierowuję uwagę na coś miłego
✔Staram się śmiać i uśmiechać, bo to powoduje wydzielanie się endorfin
✔Zawsze szukam wody w szklance. Jak jej nie widzę, to zadaję sobie takie pytanie – czy to, co mi się przytrafiło, to naprawdę kataklizm (skala 1-10). Metoda spojrzenia z perspektywy
No i jeszcze to: nie jestem ideałem, ale takich nie znam😘

Dobrego odpoczynku.

Serdecznie pozdrawiam!