„Nic nie zapowiadało dramatu. Tym bardziej że żużlowiec sam mówił o ambitnych planach. …..Chciał wrócić na Wyspy Brytyjskie …Planów nie zrealizował. Kilka godzin po treningu, około 22:00, powiesił się przydomowym garażu. Wiszącego znalazła go babcia. Nie zostawił listu pożegnalnego….
…Ta śmierć była dla wszystkich … czymś totalnie szokującym. Nie widziałem, aby wołał o ratunek (…). Łukasz był jednak tajemniczym człowiekiem, zamkniętym w sobie. Nigdy tak naprawdę nie da się rozgryźć drugiej osoby, nie możemy wejść nikomu do mózgu i sprawdzić, co dana osoba czuje…”
Historia w artykule ku mojej refleksji.
Nie wszystko widać. Ale mogą być sygnały, które jednak zauważymy, żeby pomóc..
Ludzie są różni. Także tu na LI. Jedni piszą takie posty, inni się z nich śmieją, To jest fajne do momentu, kiedy ktoś nie zacznie uważać, że się do niczego nie nadaje, skoro tak go krytykują…Bo jest niepewny siebie, słaby psychicznie, niedostatecznie wygadany…ma gorszy okres…nie ma pracy…jest niedoświadczony…. miliony powodów.
Hejt to mocne słowo, ale małe złośliwości, patrzenie na świat tylko przez własne JA z jednoznaczną oceną i wyśmiewaniem są ZŁE.